Suplementy1

Nie potrzebujesz żadnych suplementów

Przekonanie o konieczności stosowania suplementów diety, celem wypracowania odpowiedniej, umięśnionej i jednocześnie wyrzeźbionej sylwetki jest bardzo popularne zarówno wśród początkujących, jak i zaawansowanych entuzjastów sportów sylwetkowych.

Wynika to bezpośrednio z praktyk producentów tych środków, którzy kładą ogromny nacisk na to, aby promować wśród młodych ludzi myślenie, że stosując ich specyfiki wypracujemy wymarzony wygląd. W swoich działaniach podmioty te odnoszą się najczęściej do reguły autorytetu, opłacając usługi profesjonalnych kulturystów, którzy zachwalają działanie ich produktów.

Nikogo nie dziwi widok mniej lub bardziej znanych kulturystów związanych z producentami suplementów, którzy zapominając o całym tle chwalą swoich chlebodawców.

Właściwie nie ma w tym nic złego, a niektóre suplementy z pewnością wywierają korzystny wpływ na rozbudowę naszego ciała, co bywa nawet udowodnione naukowo.




Warto jednak pamiętać, że wszelkiego rodzaju odżywki stanowią tylko jeden, i to wcale nie najważniejszy, wbrew temu co pośrednio przekazują nam producenci, z czynników istotnych przy rozwijaniu muskulatury.

Podstawowe płaszczyzny, na których doszlifowaniu należy się skupić, to zachowanie odpowiednich proporcji pomiędzy właściwą dietą, a odpowiednim intensywnym treningiem. Ciało można doskonale rozwijać bez stosowania żadnych suplementów.

Kwestie te są bardzo często pomijane przez sportowców, gdyż co oczywiste, ich sponsorzy nie zarabiają na tym, że ktoś zje codziennie 600 gram kurczaka i 200 gram ryby, tylko zamiast tego weźmie z pułki sklepowej białko sygnowane ich logiem, węglowodany z ich linii produkcyjnej oraz BCAA również od nich. Bo przecież tylko dzięki temu jesteśmy w stanie właściwie się rozwijać.

Ktoś zaraz zwróci uwagę: Hej stop! Przecież mówią to ludzie, którzy od kilkunastu lat startują na scenie, których pasjonuje kulturystyka, są specjalistami od dietetyki i żywienia, a na dodatek mają dziesiątki tysięcy fanów na Facebooku. Więc jeżeli oni twierdzą, że jak po treningu nie wypiję BCAA, a na wieczór nie wezmę białka kazeinowego to mogę w ogóle zrezygnować z siłowni, to tak jest.

Kulturystyka sama w sobie nie jest dochodową dyscypliną, a przecież wymaga od zawodników równie dużo (o ile nie więcej) wysiłku oraz nakładów finansowych, jak w przypadku innych dziedzin sportu. Zatem kulturyści chcąc utrzymać siebie, swoje rodziny i kontynuować swoją pasję muszą liczyć na wsparcie sponsorów.

Ci wychodzą naprzeciw potrzebom najlepszych zawodników, ale i oczekują w zamian reklamy. Nie są to przecież organizacje filantropijne, chcą więc chwalenia ich produktów, powołują się na autorytet zawodników i mniej lub bardziej otwarcie sugerują, że to właśnie ich suplementy zaprowadziły na szczyt danego sportowca.

Tak jak pisałem wcześniej, producent suplementów chce zarabiać i nie ma w tym nic złego, ani dziwnego. W związku z tym zawodnicy z nim związani nie powiedzą wprost, że nie potrzebujesz BCAA, ZMAA i HMB, a najlepsze białko dostarczysz z jaj, ryb, kurczaka i wołowiny. Nie powiedzą, że zamiast kazeiny możesz zjeść twaróg, a boostery testosteronu są ci zupełnie zbędne. Wreszcie nie powiedzą również o środkach dopingujących, które stosują.

I teraz wyobraźcie sobie młodego człowieka, który zapisze się na siłownię w nowym roku, lecz zanim wybierze się do obiektu ćwiczeń będzie chciał odpowiednio się przygotować. Inspiracji i wiedzy szukać będzie w sieci, gdzie z każdej strony bombardowany będzie informacjami, że bez prawidłowej suplementacji nie ma na nic szans.

Nawet zaawansowany trenujący, czytając ten artykuł może poddać w wątpliwość kompetencje jego autora, gdyż zewsząd, od wielu wielu lat, bombardowany jest propagandą na temat nieodzowności prawidłowej suplementacji od treningu.

Muszę tutaj podkreślić jeszcze raz, to o czym pisałem na początku. Nie twierdzę, że suplementy nie działają i że nie przynoszą mniej lub bardziej wymiernych rezultatów. Staram się jedynie uświadomić czytelnikowi, że nie są one niezbędne w procesie budowania wysportowanej sylwetki. Stanowią jedynie dodatek i stoją gdzieś z tyłu za odpowiednio dopracowaną dietą, prawidłowym treningiem, regeneracją i predyspozycjami genetycznymi.

Nie winię również kulturystów, którzy znając faktyczny stan rzeczy, muszą odnajdywać się gdzieś pomiędzy prawdą a naciskami ze strony swoich sponsorów.

Zachęcam czytelnika aby zanim zacznie wydawać pieniądze na suplementy, skupił się w pełni na dopracowaniu diety, tak aby z czystym sumieniem móc stwierdzić, że na tej płaszczyźnie wszystko dopięte jest na ostatni guzik.

Nie potrzebujesz żadnych suplementów

Tweet about this on TwitterShare on LinkedInShare on FacebookShare on Google+

Dodaj komentarz